Obecnie na całym świecie zmieniają się mocno trendy biznesowe i ekonomiczne, co naturalnie wynika poniekąd z kończącego się okresu kryzysu finansowego. Każda organizacja gospodarcza, państwo, społeczeństwo i media, mają swoje własne wnioski na temat przyczyn wybuchu recesji. Oczywiście niektóre z nich są oczywiste, jak działanie spekulantów na rynkach, zwłaszcza bankowych i wykorzystywanie rynku nieruchomości do sprzedawania mocno zawyżonych cenowo produktów oraz instrumentów. Wyciągnięcie odpowiednich wniosków oznacza jednak przede wszystkim przeprowadzenie stosownych reform i dokonanie zmian w organizacji rynku wewnętrznego, handlu czy podatkach. Nie każdy rząd posiada możliwości dokonywania takich zmian, ponieważ w wielu krajach trwa obecnie dość burzliwy okres polityczny, w ramach którego nie ma jednego obozu z silnie skoncentrowaną władzą. Wyjątek stanowi Polska, w której udało się jednej partii dość skutecznie zgromadzić w swoich rękach pełnię władzy, dzięki której wszystkie pomysły prawne, ustawowe i biznesowe oraz gospodarcze, mogą zostać przez nią zrealizowane.
W innych państwach europejskich rządy nie mają tak mocnej legitymacji społecznej, aby podejmować teraz niepopularne lub trudne decyzje w kwestii gospodarki. Tym bardziej, że w wielu krajach takie reformy nie muszą niestety polegać na zwiększaniu pomocy socjalnej czy wspieraniu przedsiębiorstw, ale raczej na rezygnowaniu z tych wszystkich mechanizmów i instrumentów, które do tej pory bardzo wiele kosztowały państwa. Recesja zostawiła niektóre kraje jak Grecja dosłownie na skraju bankructwa i tylko pomoc instytucji wspólnotowych zaowocowała tym, że kraj jeszcze funkcjonuje jakoś w systemie międzynarodowego rynku. W rzeczywistości jednak wartość tej gospodarki jest przez agencje ratingowe wyceniana na śmieciową, co nie tworzy szczególnie korzystnego wizerunku dla inwestorów czy wierzycieli danej gospodarki.
Społeczeństwa domagają się bardzo daleko idących zmian, ale naturalnie nie takich, które uderzałyby w ich dotychczasowe przywileje. Niewątpliwie najpoważniejszym wyzwaniem stojącym przed każdym rządem bez wyjątku, jest przekonanie obywateli do tego, aby dla dobra kolejnych pokoleń, chcieli poczynić jakieś ustępstwa. Niestety jest to niesamowicie trudne, a w wielu regionach słychać nawet głosy, że zaciskania pasa i odbierania środków zwykłym obywatelom było już za dużo. Konieczność przesunięcia ciężaru partycypowaniu w utrzymaniu całego państwa w stronę najzamożniejszych staje się dzisiaj faktem i już praktycznie nikogo nie dziwi, że ruchy społeczne oburzonych są coraz aktywniejsze także w tych krajach, gdzie międzynarodowe korporacje nie zdążyły odcisnąć swojego wielkiego piętna.
Obywatele domagają się dzisiaj nie tylko tego, aby opodatkować największe podmioty gospodarcze, ale przede wszystkim, aby skutecznie ściągać z nich już należne podatki. Wszystkie analizy pokazują bowiem, że korporacje zagraniczne mają tendencję do prowadzenia bardzo kreatywnej księgowości i wyprowadzania dużej części zysku wypracowanego w Polsce do innych krajów, gdzie regulacje podatkowe są zdecydowanie luźniejsze i nie wiążą się z takimi kosztami dla firm. Niezadowolenie społeczne z takiego działania wielkiego biznesu i oczekiwanie zmian prawnych, które staną na drodze takiemu działaniu wielkich korporacji, są dzisiaj tak silne, że wiele krajów bardzo aktywnie lobbuje za wprowadzeniem stosownych regulacji, a także przygotowaniem organizacji i instytucji kontroli czy dozoru rynkowego na tę okoliczność.