Winnica – to możliwe

pobrany plikUprawa winnej latorośli w Polsce wydaje się nieco złudnym marzeniem, ale niektórym się to udaje. Polskie wina zyskują coraz większą popularność i warto zastanowić się, czy właśnie na nich nie zbijemy swojej wymarzonej fortuny.

Ci, którzy chcą zająć się produkcją wina, muszą widzieć, że nie wystarczy ciężka praca, a jeszcze ogromna wiedza i duża cierpliwość. W wino na początku trzeba sporo zainwestować, więc raczej trzeba to traktować jako zajęcie na znaczną część życia, jeśli nie na całe. Dobrze prosperująca winnica często jest prowadzona przez całe pokolenia.

Jak zabrać się za hodowlę winorośli? Najpierw trzeba się zorientować, jakie odmiany wina przetrwają w naszym klimacie. Nie chodzi o klimat Polski, ale o warunki panujące na danym jej obszarze, a nawet najbliższej okolicy jakiejś małej miejscowości. Zdarza się bowiem, że w jednym miejscu roślinność rośnie zdrowo i przynosi plony ponad oczekiwania, a pół kilometra dalej nie wiedzieć czemu nic nie chce rosnąć. Warto poświęcić dużo czasu na znalezienie odpowiedniego miejsca i dobranie do niego odmiany winorośli. Jedne gatunki preferują dużą ilość słońca przez cały dzień, inne wolą go nieco mniej. Doświadczeni winiarze wiedzą, że nawet chłodny wiatr o danej porze dnia może mieć wpływ na późniejszy smak wina. Ważne, by warunki były w miarę jednolite i nie zmieniały się gwałtownie, jak np. w górach. Prognozy wieszczące nam globalne ocieplenie są dla winiarzy obiecujące – nie trzeba nikomu tłumaczyć, że im łagodniejszy, cieplejszy klimat, tym dla wina lepiej. Jednak z drugiej strony, zmiany w atmosferze, jakie obserwujemy od kilku lat, skłaniają do dużej ostrożności – chodzi o tak częste letnie susze i bardzo niskie temperatury, jakie zdarzają się zimą. Czasem, mimo starań pracowników winnicy, w ciągu jednej mroźnej nocy można stracić dorobek kilkunastu lat. Każdy we własnym zakresie musi zdecydować, czy chce ryzykować i czy potrafi jak najlepiej zabezpieczyć się przed takimi wypadkami.

Wspomniana cierpliwość jest bardzo ważna, ponieważ samo przygotowywanie winnego biznesu zajmuje kilka lat. Po posadzeniu pierwszych krzaków winorośli, na plon czeka się co najmniej trzy lata. W tym czasie trzeba rozwinąć całą potrzebną infrastrukturę, kupić sprzęt, wybudować pomieszczenia do przetwarzania winogron i przechowywania gotowych butelek wina. Jeśli chcemy, by nasza winnica stała się także odwiedzaną przez turystów atrakcją, początkowe wydatki sięgną na pewno miliona złotych. Warto postarać się o unijne dotacje, które są chętnie rozdawane na tego typu inwestycje.

Wiedza winiarska to bezdenna studnia, z której nawet najwytrawniejsi producenci nie są w stanie wydobyć wszystkich tajemnic. Niektórzy są zdania, że robienie wina ma więcej wspólnego ze sztuką niż produkcją. Każda winnica ma swoje sekrety, swój specyficzny klimat, a co za tym idzie – smak wina. Znawcy tematu jeżdżą po całym świecie, by zanurzać się w niezwykłą mieszankę doznań, jaką jest każdy kieliszek dobrego wina. Polskie wyroby są coraz bardziej cenione na świecie, otrzymują wiele nagród na międzynarodowych konkursach. Do nas także już niedługo może zawitać tak rozwinięta na przykład w USA czy we Włoszech turystyka winiarska.

Dodaj komentarz